OZE

Słońce staje się niezłym biznesem

Pięć lat temu Polska generowała ze słońca zaledwie 21 MW. Obecnie to już ponad 1 GW. Jesienią moc instalacji fotowoltaicznych w Polsce przekroczyła magiczną granicę jednego gigawata. To oczywiście wciąż niewiele w stosunku do potrzeb i zobowiązań prawnych, ale roczne przyrosty mocy znacznie przekraczają 150%. Taki wynik to głównie zasługa małych instalacji fotowoltaicznych, których powstaje w Polsce coraz więcej. Jedną z takich instalacji jest elektrownia w Woźnikach, która udowadnia, że słońce może być elementem dobrego planu biznesowego.

– Niedawno Polskie Sieci Elektroenergetyczne oszacowały, że do końca 2019 r. łączna moc paneli fotowoltaicznych zainstalowanych na polskich farmach i dachach może sięgnąć nawet 1,5 GW. Potencjał budowany jest na zasadzie wielu, ale małych kroków. W Wielkopolsce ma powstać farma PV o mocy 600 MW (dla porównania największa elektrownia słoneczna na świecie, Tengger w Chinach, ma zainstalowaną moc 1540 MW), ale to wyjątek w skali kraju. W Polsce mamy do czynienia z rynkiem instalacji o mocy do 1 MW, ponieważ większa inwestycja to też większe problemy formalne.

Przecieranie szlaku

Polskie elektrownie powstają praktycznie w każdym regionie kraju, a inwestorami często są firmy, które swój sukces budowały w branży energetycznej. Dobrym przykładem jest spółka ELBUD Bełchatów, zajmująca się budową instalacji elektrycznych.

– Pięć lat temu, trochę w formie poszukiwania oszczędności, a trochę w ramach zdobywania nowych doświadczeń, wybudowaliśmy niewielką instalację na naszym biurowcu – mówi Paweł Drećko, Dyrektor Marketingu z firmy ELBUD Bełchatów. – Dwa lata później, gdy zmieniły się przepisy prawa energetycznego, postanowiliśmy zainwestować w naszą pierwszą farmę komercyjną, w Dąbrowie Rusieckiej. To jest 500 kW mocy. Tam przetarliśmy nowy szlak dla naszej spółki.

Z jednej strony uznając, że dywersyfikacja działań nie zaszkodzi, z drugiej – że fotowoltaika to produkt przyszłości, władze spółki zdecydowały o budowie kolejnej elektrowni słonecznej, tym razem w Woźnikach, przy trasie z Bełchatowa do Wielunia, o mocy 0,78 MW. To trzy tysiące polikrystalicznych paneli fotowoltaicznych i 25 inwerterów firmy ABB, które optymalnie pozyskują energię również w przypadku łańcuchów o różnych kierunkach ustawienia.

– Na obszarze hektara zastosowano niecodzienny układ paneli. Panele ustawione są bowiem tylko w dwóch rzędach, ale za to długich na kilkaset metrów. W ten sposób inwestor maksymalnie wykorzystał dość niefortunny kształt działki, a przy tym obniżył koszty związane z okablowaniem instalacji – mówi Rafał Krakowski, odpowiedzialny za biznes fotowoltaiki w ABB w Polsce. – ELBUD Bełchatów to dość ciekawy przykład wykorzystania potencjału OZE w naszym kraju. Jeszcze niedawno firma „raczkowała” w branży fotowoltaiki, dzisiaj dostarczamy jej inwertery do kilkuset instalacji rocznie.

Megawat i hektar

Projekt został współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, dzięki czemu czas zwrotu z inwestycji jest wyjątkowo krótki i przy obecnych cenach energii nie powinien przekroczyć czterech lat. Jednak według Pawła Cichonia, głównego inżyniera do spraw instalacji fotowoltaicznych z ELBUD Bełchatów, nawet brak dofinansowania nie przekreśla opłacalności tego typu inwestycji. Ponosząc bowiem wszystkie koszty, czas zwrotu wyniesie nieco ponad 10 lat, a trzeba pamiętać, że żywotność takiej farmy wynosi ok. 25 lat. Później wciąż można czerpać z niej korzyści, ale przy spadku wydajności instalacji do ok. 80%.

Dotychczas spółka wybudowała również ponad 2 tys. przydomowych instalacji dla klientów indywidualnych na potrzeby własne, więc po pozytywnych doświadczeniach biznesowych i zdobyciu kompetencji, na biurkach projektantów pojawiły się dwie nowe koncepcje: farmy fotowoltaiczne 1 MW oraz 2 MW. Po zrealizowaniu ambitnych planów, ELBUD Bełchatów będzie jednym z większych w kraju producentów energii ze słońca.

– Najwięcej instalacji buduje się do 1 MW mocy, co wynika z przepisów, wielu obwarowań i pozwoleń środowiskowych – tłumaczy Paweł Drećko. – Jeśli planujemy budowę większej instalacji, musimy liczyć się z dodatkowymi warunkami, przez co trudniej uzyskać pozytywną decyzję. Kolejną sprawą są warunki przyłączeniowe od zakładów energetycznych. Większość infrastruktury jest dość mocno obciążona, a mniejszą moc łatwiej włączyć do sieci. I dlatego właśnie mamy taką, a nie inną, strukturę energetyki fotowoltaicznej w Polsce – dodaje Paweł Cichoń.

Wynika to także z faktu, że jeszcze do niedawna aukcje na zakup energii elektrycznej z OZE, organizowane przez Urząd Regulacji Energetyki, dotyczyły instalacji do 1 MW. Taka górna granica praktycznie eliminowała energetykę wiatrową, ponieważ pojedyncza turbina ma zazwyczaj dwukrotnie większą moc.

– Prawdziwa konkurencja pomiędzy farmami słonecznymi a wiatrowymi ma miejsce przy znacznie większych mocach, a na te na razie zapotrzebowania w Polsce nie ma – podkreśla Rafał Krakowski. – Gdy te uwarunkowania się zmienią, zobaczymy, jaki jest prawdziwy potencjał fotowoltaiki i czy zaczną powstawać wielohektarowe elektrownie słoneczne, generujące kilkadziesiąt czy nawet kilkaset megawatów mocy.

Polska jednym z liderów?

Według autorów raportu „Rynek fotowoltaiki w Polsce 2019”, wydanego przez Instytut Energetyki Odnawialnej, rynek fotowoltaiczny w naszym kraju ma olbrzymi, ale dotąd wysoce niewykorzystany potencjał rozwoju, choć przyrost nowych instalacji PV jest bardzo dynamiczny. W 2018 roku Polska zaczęła się wyróżniać się na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej i z rocznym przyrostem 235 MW znalazła się na 9. miejscu. Biorąc pod uwagę aktualne i realne inwestycje w toku oraz trendy, pod koniec tego roku możemy znaleźć się już na 4. miejscu w Unii pod względem rocznych przyrostów nowych mocy fotowoltaicznych.

Najbardziej optymistyczny scenariusz rozwoju sektora PV zakłada projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. – łączna moc instalacji ma wynieść ponad 20,2 GW w 2040 r. Według tych założeń w 2040 r. fotowoltaika będzie stanowić około 25% mocy zainstalowanej. Z kolei Krajowy plan na rzecz energii i klimatu do 2030 r. przewiduje, że do 2040 r. powstanie 15,7 GW. Autorzy raportu IEO konkludują, że najbliższe lata będą niezwykle atrakcyjne dla inwestorów i dostawców rozwiązań PV, a Polska stanie się jednym z wiodących rynków fotowoltaiki w Unii Europejskiej.

PODSUMOWANIE – DANE

Dynamiczny rozwój fotowoltaiki
3,5 mld zł ma wynieść wartość rynku inwestycji PV w Polsce w 2019 r. (raport IEO, 2019)

1 GW nowych instalacji PV miało w wariancie optymistycznym przybyć w Polsce w 2019 r.
15-20 GW ma wynieść, według różnych prognoz, łączna moc instalacji PV w Polsce w 2040 r.

1955 GW mocy instalacji PV ma przybyć na świecie w latach 2019-2028.
175 GW wyniosła na koniec 2018 r. łączna moc instalacji PV w Chinach. To największy rynek fotowoltaiki na świecie. Na drugim miejscu były St. Zjednoczone (62 GW), dalej kolejno Japonia (55 GW) i Niemcy (45 GW).

115 GW wynosi łączna moc instalacji PV w całej Unii Europejskiej.

Źródło: ABB

Działy

Reklama