Według najnowszego raportu opracowanego przez KPMG na zlecenie Enel X, uczestnictwo odbiorców w Rynku Mocy może być bardziej atrakcyjne niż powszechnie zakładano. Z przeprowadzonych badań wynika, że prawdopodobieństwo wezwań do redukcji mocy będzie niewielkie. Jak szacuje Enel X, odbiorcy energii, którzy teraz zdecydują się zostać uczestnikami Rynku Mocy, w ciągu najbliższych czterech lat będą mogli zarobić do 720 000 zł za 1 MW redukcji.
Rynek Mocy został wprowadzony dla zapewnienia stabilności systemu elektroenergetycznego. Aby utrzymać niezawodność dostaw energii elektrycznej, PSE oczekuje, aby rezerwy mocy na dzień przed dostawą wynosiły co najmniej 9%, a kiedy nie zagraża to bezpieczeństwu dostaw – przynajmniej 5%. Jeśli rezerwy mocy spadną poniżej tego poziomu i inne mechanizmy rynkowe okażą się niewystarczające, PSE może ogłosić tzw. Okres Zagrożenia, w trakcie którego Dostawcy Mocy muszą być gotowi do zapewnienia mocy.
Dostawcami mocy mogą być nie tylko wytwórcy energii, ale także agregatorzy DSR (z ang. Demand Side Reponse). Agregatorzy ułatwiają odbiorcom energii udział w Rynku Mocy i otrzymywanie wynagrodzenia za gotowość do zmniejszenia poboru energii przy krytycznych deficytach mocy. Wynagrodzenie to mogłoby być mniej atrakcyjne dla odbiorców, gdyby Okresy Zagrożenia występowały zbyt często. Jak jednak pokazują wyniki raportu zrealizowanego przez firmę doradczą KPMG na zlecenie spółki Enel X, warunki wymagane do ogłaszania Okresów Zagrożenia pojawiają się niezwykle rzadko.
Z roku na rok rosną rezerwy mocy
W najnowszym raporcie „Udział odbiorców w Rynku Mocy – szanse i zagrożenia”, jego autorzy oszacowali m. in. liczbę sytuacji, w których od odbiorców byłyby wymagane redukcje zapotrzebowania, gdyby w ciągu trzech ostatnich lat (2017-2019) obowiązywały zasady przewidziane dla Rynku Mocy.
Zgodnie z regulacjami, PSE może wprowadzać Okresy Zagrożenia (przy braku wystarczających rezerw mocy) jedynie pomiędzy godziną 7.00 a 22.00 w dni robocze. Musi je również ogłosić z co najmniej 8-godzinnym wyprzedzeniem.
Jak pokazują analizy, w wariancie najbardziej realistycznym w całym badanym trzyletnim okresie, warunki umożliwiające ogłoszenie przez PSE Okresów Zagrożenia wystąpiłyby tylko przez 2 dni (łącznie przez 4 godziny). Nawet w najbardziej ostrożnym wariancie nie uwzględniającym wielu dostępnych dla PSE rezerw, łączna liczba dni możliwych Okresów Zagrożenia spadała z roku na rok z 23 do 4, pomimo wzrostu zapotrzebowania, rekordowych upałów i suszy w 2019 r.
Tak więc liczba sytuacji, kiedy PSE mogłyby ogłosić Okres Zagrożenia byłaby niewielka, prawdopodobieństwo faktycznego wezwania odbiorców do ograniczenia poboru z każdym rokiem malejące.
Perspektywy na kolejne lata
Raport przedstawia również wpływ zmian, jakie zajdą na rynku energii w latach 2021-2024, w szczególności w zakresie wielkości rezerw mocy. Jak wskazują autorzy raportu, możemy spodziewać się, że przyrost mocy wytwórczych będzie wyższy niż prognozowany wzrost zapotrzebowania. Zgodnie z prognozami Ministerstwa Energii, w ciągu następnych 4 lat przyrost mocy w elektrowniach ma być nawet dwukrotnie większy niż przyrost zapotrzebowania na energię. Jednocześnie zrekompensuje wyłączenia części najstarszych mocy wytwórczych ze względu na zużycie i ograniczenia ilości emisji.
Czynnikiem potencjalnie destabilizującym system może być wzrost udziału w miksie energetycznym energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Źródła te są w dużej mierze uzależnione od pogody, więc cechuje je niska stabilność dostaw. Wzrost ten nie będzie jednak na tyle duży, by mógł wpłynąć na spadek rezerw mocy. Jednocześnie rosnący udział źródeł fotowoltaicznych może zmniejszyć ryzyko deficytów mocy w newralgicznym okresie letnim.
– Szacujemy, że w zależności od opcji uczestnictwa, podmioty biorące udział w programach DSR mogą zarobić od około 540 tys. do ponad 720 tys. zł za 1 MW redukcji w ciągu czterech lat. – komentuje Jacek Misiejuk, Dyrektor Zarządzający Enel X, agregatora umożliwiającego odbiorcom uczestnictwo w Rynku mocy jeszcze w 2012 r. – Kwota ta ostatecznie będzie zależała od tego, jakich dany podmiot wymaga ograniczeń, np. dotyczących maksymalnej liczby redukcji lub długości przywołań do redukcji.
Raport przygotowany przez KPMG na zlecenie Enel X można uzyskać bezpłatnie na stronie: www.enelx.com/pl/pl/aktualnosci/demand-side-response-na-rynku-mocy/demand-side-response-na-rynku-mocy
Komentarze ekspertów:
Marek Kulesa, Dyrektor Biura Towarzystwa Obrotu Energią
Podczas prac nad konstruowaniem mechanizmu mocowego w Polsce zwracano szczególną uwagę na umożliwienie jak największej grupie odbiorców końcowych (lub współpracujących z nimi agregatorów) włączenia się do Rynku Mocy, poprzez wykorzystanie tzw. usług DSR. Sami odbiorcy, mimo wskazywanego początkowo bardzo dużego zainteresowania udziałem w tym rynku, podchodzili i podchodzą do niego bardzo ostrożnie. Liczni z nich obawiają się, że liczba tzw. okresów zagrożenia, podczas których powinni zredukować obciążanie, może być bardzo duża (setki godzin) i znacząco wpływać na prowadzoną przez nich działalność. W raporcie, wychodząc naprzeciw potrzebom m.in. odbiorców, starano się wskazać możliwy model określania okresów zagrożenia, oraz nawet w kilku (3) wariantach określić prawdopodobieństwo wezwania odbiorców do ograniczenia poboru.
Jak wskazuje raport, w poddanym analizie okresie (2017-2019) liczba godzin, w których mogłyby wystąpić okresy zagrożenia (PSE mogłoby, ale nie musiałoby bezwzględnie ich ogłosić), w każdym wariancie kształtowała się poniżej 100, a dla tzw. realnego wariantu wynosząc jedynie kilka godzin. Co ciekawe okresy, w których rezerwa mocy spadłaby poniżej 5% i PSE musiałoby wprowadzić okres zagrożenia to maksymalnie kilkanaście godzin dla bardzo ostrożnego wariantu, a w przypadku wariantu realnego prawdopodobieństwo wystąpienia okresów zagrożenia prawie w ogóle nie wystąpiłoby.
Jacek Misiejuk, Dyrektor Zarządzający Enel X, agregatora DSR
Obawy związane z dużą liczbą ogłoszeń Okresów Zagrożenia, a zatem wezwań do redukcji poboru mocy, okazują się bezpodstawne. Był to jeden z pokutujących na rynku mitów, zniechęcających do udziału w Rynku Mocy.
Tymczasem Rynek Mocy jest dla PSE narzędziem do długoterminowego stabilizowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Możliwość ogłaszania Okresów Zagrożenia nie służy do bieżącego bilansowania zapotrzebowania i może być użyte przez PSE dopiero po wykorzystaniu wszystkich środków dostępnych na zasadach rynkowych. Jasno określa to dyrektywa UE 2019/041 (art. 16).
PSE zapowiada uruchamianie w przyszłości dodatkowych programów DSR – takich jak program bieżący DSR, czy usługi systemowe, w których będzie można dodatkowo zarobić na redukcjach zapotrzebowania. Regulacje w tym zakresie jeszcze niestety nie są gotowe. Dziś tylko Rynek Mocy pozwoli uzyskać uczestnikom stabilne, stałe przychody. W innych przypadkach będą decydować bieżące potrzeby PSE i konkurs ofert organizowany z jednodniowym wyprzedzeniem.
Bezpośrednie uczestnictwo w Rynku Mocy obarczone ryzykiem kar i wymagające wpłacenia wysokiej kaucji na kilka lat przed dostawą okazało się zbyt dużą barierą dla większości odbiorców. Takie podmioty mogą jednak skorzystać z pośrednictwa agregatorów. Prócz doradztwa i uproszczenia współpracy z PSE, agregatorzy rozkładają ryzyko związane z koniecznością faktycznej redukcji na wszystkich współpracujących z nimi odbiorców. Jest to rodzaj wzajemnego ubezpieczenia, dającego w zasadzie pełne bezpieczeństwo finansowe.
Źródło: FleishmanHillard