Paliwa dla energetyki

Atak Rosji na Ukrainę to gra o Nord Stream 2 i dominację energetyczną

Od kilku dni trwa najazd Rosji na Ukrainę. Postępowanie Kremla jest oczywistym naruszeniem prawa międzynarodowego. W ocenie profesora Andrzeja Podrazy z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, eksperta Instytutu Polityki Energetycznej im. Łukasiewicza, ocenia, że wojna jest wyrazem imperializmu rosyjskiego, a polityka energetyczna jest jednym z narzędzie realizacji tego imperializmu. 

Opisując politykę Federacji Rosyjskiej w stosunku do krajów Europy Środkowej, warto przypomnieć tzw. doktrynę Falina-Kwicińskiego (Walentin Falin i Julij Kwiciński byli sowieckimi dyplomatami – przyp. red.). Zakłada ona w praktyce, że uzależnienie od importowanych z Rosji surowców energetycznych miało osłabiać procesy integracyjne posowieckiej i postkomunistycznej Europy Środkowej i Wschodniej ze strukturami NATO i Unii Europejskiej.

– Władymir Putin odwrócił tę doktrynę – uważa profesor Andrzej Podraza. – Chciał uzależniać Zachód od nośników energii z Rosji, tak by w razie ataku np. na inny nie protestował.

Putin testował zachód, atakując w czasie swoich rządów Czeczenię (druga wojna czeczeńska), Gruzję czy Ukrainę. To zawsze udawało się, wprowadzane sankcje były bardzo „letnie”, nie dotykały Rosji czy samego Putina. I co ważniejsze dalej realizowano budowę gazociągów Nord Stream czy Nord Stream. Ich celem jest bezpośredni dostęp do Niemiec, z ominięciem Ukrainy.

Teraz Władymir Putin zaatakował Ukrainę, gdy gazociąg Nord Stream 2 jest na ukończeniu. Oczywiście znowu myślał, że duże uzależnienie od surowców energetycznych spowoduje że sankcji nie będzie.

– Zdawał sobie też sprawę,  że to ostatni moment na tego typu operację – ocenia prod. Andrzej Podraza. – Polityka klimatyczna Unii Europejskiej idzie bowiem w takim kierunku, by surowce kopalne nie były brane pod uwagę w przyszłości w miksie energetycznym. A to oznaczałoby, że słabnie możliwość szantażu gazowego.

Błędem Władymira Putina było liczenie, że Zachód powie, iż ciepło czy dostawy ropy są ważniejsze. Do tego doszło przekonanie, że inwazja pójdzie łatwo. Tymczasem świat wprowadza sankcje, i to niebywałe. Zaś wojska posuwają się powoli, a Ukraińcy stawiają zaciekły opór.

– Rosyjski prezydent nie zrozumiał zasad funkcjonowania państw i społeczeństw zachodnich – twierdzi ekspert. – Gdyby nie wywołał wojny, to mógłby dalej działać w swój sprawdzony sposób. Ale on wywołał wojnę, co przestraszyło ludzi na Zachodzie.

Koszty sankcji dotkną Rosję, ale dotkną dla tych, którzy je wprowadzają. Przerwanie dostaw węgla z Rosji może być kosztowne, zwłaszcza dla ciepłownictwa. Z kolei z ropą naftową nie ma takiego problemu , możliwości produkcyjne krajów OPEC są duże, wszystko zależy od ich woli. Już do rynku dodane zostało 60 mln baryłek. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaapelował do koncernów amerykańskich, by nie windowały cen. Z gazem jest trudniej, ale Niemcy już zaczęli mówić o terminalach LNG.

W ocenie eksperta sankcje są ostre, a mogą być jeszcze ostrzejsze, mogą doprowadzić w ciągu kilku tygodni, kilku miesięcy do całkowitego bankructwa gospodarki Rosji. Mają one na celu doprowadzenie do zmiany władzy na Kremlu. Zmianę miałyby przeprowadzić tamtejsze elity. Ludzie, którzy są w tej chwili wokół Putina, szczególnie oligarchowie to obywatele świata, mają rezydencje w różnych państwach. Po wprowadzeniu sankcji, zostaną w kleszczach, świat zaczyna sprawdzać, skąd mają pieniądze. Z drugiej strony mają nieobliczalnego Putina, który może odebrać majątek i skazać na więzienie. Mimo elita rosyjska to ludzie z podobnej gliny.

W Europie od końca II wojny światowe nie mieliśmy napaści jednego państwa na drugie, do tego nieuzasadnionej. Unia Europejska po raz pierwszy w historii tak szybko zareagowała na konflikt. Zrozumiano, że albo wprowadzenie sankcje, albo doprowadzenie sytuacja będzie dramatyczna.

– Unia Europejska będzie dostarczać broń ofensywną Ukrainie, czegoś takiego także nigdy nie było – mówi prof. Podraza. – Jest na szczęście też zmiana polityki niemieckiej. Mam nadzieję, ze nigdy nie usłyszymy już takich banialuk jak te, które głosiła Angela Merkel, że Nord Stream 2 to projekt biznesowy. W Niemczech pojawiają się głosy, że trzeba przemyśleć politykę klimatyczną, może atom zostanie, zaczynają o tym mówić nawet zieloni. Pojawia się dyskusja nad magazynowaniem gazu, a nawet nad zastosowaniem węgla kamiennego.

Ekspert dodaje, że Unia Europejska będzie cały czas dążyć do neutralności klimatycznej, bo cały czas doświadczamy ocieplenia klimatu.

Cały podcast można odłuchać pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=dWa06447REw

Polityka Energia Klimat to podcast przygotowywany przez Instytut Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza. Eksperci think tanku, jak i zaproszeni goście mówią o najważniejszych sprawach dotyczących sektora energetycznego, komentują bieżące wydarzenia, charakteryzują szersze trendy.

Źródło: Instytut Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza w Rzeszowie

Działy

Reklama