Era górnictwa zbliża się ku końcowi szybciej niż pierwotnie zakładano. Konsekwencją niedawnego szczytu Rady Unii Europejskiej jest decyzja o zwiększeniu celu redukcji emisji CO2 do 55% do 2030 r., co sprawia, że Śląsk i inne regiony górnicze stają przed obliczem trudnych zmian, na które infrastruktura gospodarcza i społeczna nie jest gotowa. Zamykanie kopalń w bardzo istotnym stopniu odbije się na funkcjonowaniu i kondycji ekonomicznej całych regionów. Zmiany najmocniej odczuje województwo śląskie, gdyż to tu, w zdecydowanej większości skoncentrowane jest górnictwo i wiele ściśle z nim powiązanych przedsiębiorstw z branży okołogórniczej.
Liczba mieszkańców Śląska to 4 489 000 osób, z czego górnicy to ok. 83 000 mieszkańców, a nawet 400 000 pracowników zatrudnionych jest w firmach okołogórniczych i firmach z nimi współpracujących. Jeśli weźmiemy pod uwagę rodziny osób związanych zawodowo z sektorem górniczym, można szacować, że od jego kondycji zależy byt około 2 mln osób, co stanowi niemal połowę populacji Śląska. Podobna sytuacja ma miejsce również w innych regionach górniczych w Polsce.
Należy więc spojrzeć szeroko na konsekwencje zamykania górnictwa. Spojrzenie na najbliższe otoczenie, czyli tradycyjnie rozumianą branżę okołogórniczą, również wydaje się zbyt wąskie. O Śląsku trzeba myśleć jako jednym organizmie gospodarczym. Dodatkowo na sytuację w regionie, ale także innych terenach tradycyjnie związanych z górnictwem, nakłada się kryzys wywołany pandemią Sars-Cov-2.
– Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa skupia podmioty branży wydobywczej i okołogórniczej. Dzięki prowadzonej od 30. lat działalności, posiadamy zarówno wiedzę, jak i pełną świadomość, ilu osobom górnictwo i podmioty z nim związane, zapewniają źródło utrzymania. Firmy okołogórnicze – te, które w PKD wykazują usługi dla górnictwa – często współpracują z wieloma innymi podmiotami, które zatrudniają tysiące pracowników i które nie są identyfikowane jednoznacznie jako branża górnicza. Tylko członkowie naszej Izby zatrudniają ponad 100 000 osób. Izba jest naturalnym partnerem do rozmów ze stroną rządową i społeczną o wsparciu podmiotów, które mogą ucierpieć lub – powiedzmy wprost – mogą przestać istnieć bez pomocy tych, którzy dziś wspierają polskie górnictwo – mówi Janusz Olszowski, Prezes GIPH.
Konieczne jest więc wypracowanie systemowych narzędzi pomocowych. Możliwe jest to tylko w dialogu z przedstawicielami podmiotów, dzięki którym będzie możliwa transformacja energetyczna i ekonomiczna, ale również z firmami okołogórniczymi oraz innymi podmiotami działającymi na Śląsku oraz w pozostałych regionach górniczych, w tym z samorządem. Przedsiębiorstwa te posiadają unikalny know-how, relacje międzynarodowe i zazwyczaj zidentyfikowały już obszary, w których mogłyby kontynuować działalność przy wsparciu rządu.
– Firmy z branży okołogórniczej spodziewały się nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, jednak pandemia koronawirusa, a także najnowsze decyzje zawarte na szczycie w Unii Europejskiej, sprawiają, że sytuacja stała się na tyle trudna, że bez dialogu i planu działań, setki tysięcy miejsc pracy są zagrożone. Dodatkową trudność stanowi dualizm koniecznych do podjęcia działań, gdyż do czasu wygaszenia górnictwa w Polsce, branża w dalszym ciągu będzie musiała świadczyć swoje usługi sektorowi górnictwa, zapewniając bezpieczeństwo i ciągłość jego działania w okresie planowanej transformacji, jednocześnie szukając możliwości dywersyfikacji i przebranżowienia pracowników, co stanowi olbrzymie wyzwanie dla nas wszystkich. Jednak bez całościowego spojrzenia na czekające nas zmiany oraz odpowiedniego wsparcia i konkretnego planu nie będzie to możliwe, dlatego liczymy na dialog, który pomoże zapobiec najbardziej pesymistycznemu scenariuszowi dla Śląska oraz innych województw związanych z górnictwem – mówi Mirosław Bendzera, Prezes Zarządu Grupy FAMUR.
Zamiast więc, w sposób sztuczny, mnożyć pomysły na nowe projekty, o wiele łatwiej wykorzystać już istniejące i często działające – lecz na mikroskalę – projekty biznesowe lub wspierać nowe, ale do których realizacji na Śląsku istnieje potrzebne zaplecze w postaci wiedzy, ludzi czy parków maszynowych. Branża okołogórnicza jest głęboko przekonana, że to ostatni moment na stworzenie planu i konsekwentnej realizacji wypracowanych rozwiązań.
Źródło: Grupa FAMUR