OZE

Polski przemysł ma potencjał do przechodzenia na OZE

Prąd z paneli słonecznych zasilający biurowiec czy zakład produkcyjny korzystający z energii wytworzonej w elektrowni wiatrowej to coraz częstszy widok w Skandynawii i Europie Zachodniej. W Polsce przedsiębiorcy, w tym przemysł energochłonny również szukają alternatywnych źródeł wytwarzania. Decydują o tym już nie tylko względy wizerunkowe, ale twardy biznes.

O coraz większej potrzebie przestawienia przemysłu na OZE rozmawiali uczestnicy konferencji Re-Source Poland, która odbywa się 4 i 5 lutego w Warszawie przy licznym udziale odbiorców energii. Wydarzenie zorganizowane przez fundację RE-Source Poland Hub, zostało objęte honorowym patronatem Ministerstwa Rozwoju. Konferencję uroczyście otworzyły mowy gości honorowych – Wiceministra Klimatu i Pełnomocnika Rządu ds. Odnawialnych Źródeł Energii – Ireneusza Zyski oraz Wiceministra Rozwoju – Krzysztofa Mazura.

Energię z odnawialnych źródeł można kupić taniej niż tę sprzedawaną na rynku hurtowym, która jest wytwarzana głównie z kopalin, a więc obciążona swoistym parapodatkiem wynikającym z polityki klimatycznej. Z kolei naznaczone tzw. węglowym śladem produkty i półprodukty pochodzące od polskich dostawców zaczynają być rugowane z koszyków zakupowych coraz bardziej świadomych konsumentów i z łańcuchów dostaw globalnych korporacji.

Wiele z nich deklarując przestawienie się w stu procentach na zasilanie z czystych źródeł OZE wymóg ten stawia także swoim dostawcom. Ambitne plany ma m.in. IKEA, która chce stać się biznesem w pełni opartym o zasady gospodarki o obiegu zamkniętym oraz biznesem neutralnym dla klimatu do 2030 r.

Grupa Ingka, największy franczyzobiorca IKEA, w ciągu 10 lat zainwestowała prawie 2,5 mld euro w energetykę odnawialną, w tym lądową i morską energię wiatrową oraz panele fotowoltaiczne. Dzięki temu Grupa Ingka już w 2020 r. osiągnie swój cel produkcji energii z OZE na poziomie równym całkowitemu zużyciu energii elektrycznej. W Polsce IKEA Retail posiada 80 własnych turbin wiatrowych. To drugie, tak duże portfolio IKEA na świecie. Tylko w USA posiadamy więcej wiatraków – powiedział Maciej Krzyczkowski, Kierownik ds. Public Affairs w IKEA Retail Polska.

Dostęp do energii z OZE zaczyna decydować o przewadze konkurencyjnej na rynkach zagranicznych. Dlatego wielu przedsiębiorców albo buduje własne instalacje OZE, albo kupuje zieloną energię w kontraktach bezpośrednio od producenta. Przegląd doświadczeń na europejskim rynku korporacyjnych umów PPA (tzw. corporate PPA), a także uwarunkowania jego rozwoju w naszym kraju przedstawia raport Instytutu Jagiellońskiego pt. „Perspektywy rozwoju corporate PPA w Polsce” (link do raportu).

Umowy corporate PPA, które są coraz bardziej popularne w całej Europie, stanowią odpowiedź na potrzeby przemysłowych odbiorców energii w Polsce, poszukujących taniej i czystej energii. Zachęcając przedsiębiorców energochłonnych do przechodzenia na OZE będziemy wspierać ich w procesie wypracowania zgodnych z wytycznymi Komisji Europejskiej mechanizmów dopłat do rosnących kosztów energii. Bo nawet ceny zielonej energii w kontraktach typu PPA są ustalane na podstawie cen hurtowych energii, które są obarczone rosnącym kosztem uprawnień do emisji CO2 – wyjaśnia Janusz Gajowiecki, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) i prezes RE-Source Poland Hub.

Jak zaznacza, mechanizm zachęt dla przemysłu ma działać przejściowo (przez okres 9 lat), a przykłady takich rozwiązań można znaleźć w Norwegii, Finlandii czy Francji. – Zależy nam na wypracowaniu kompleksowych i systemowych mechanizmów służących polskiej niskoemisyjnej gospodarce w oparciu o stabilne ramy regulacyjne. O potrzebie ich wytyczenia mówi także raport Instytutu Jagiellońskiego. Dlatego widzimy potrzebę wypracowania długofalowej strategii gospodarczej kraju powiązanej bezpośrednio ze strategią klimatyczno-energetyczną – dodaje szef PSEW. 

Sprawiedliwa transformacja Polski pozostanie pustym hasłem bez pełnego uwolnienia potencjału energetyki odnawialnej. Konieczne jest zatem zniesienie barier hamujących rozwój najtańszej technologii OZE, czyli energetyki wiatrowej na lądzie. – Rozwój przemysłowej energetyki odnawialnej w Polsce warunkuje wprowadzenie dwóch regulacji. Pierwsza z nich to zniesienie zasady 10H w celu uzyskania swobody w lokowaniu źródeł wiatrowych na terenach przemysłowych. Druga to przyłączenie źródeł OZE do wewnątrzzakładowych sieci elektroenergetycznych za pośrednictwem „linii bezpośrednich” – zauważa Henryk Kaliś, Przewodniczący Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. Z wyliczeń FOEEiG wynika, że zakłady produkcyjne mają znaczący potencjał w tym zakresie.

Teoretyczny potencjał rozwoju umów corporate PPA, wynikający z wielkości rocznego zużycia energii elektrycznej przemysłowych odbiorców energochłonnych to około 30 TWh. Jednak z uwagi na potrzebę utrzymania zdolności do samodzielnego bilansowania handlowego zapotrzebowania na energię elektryczną dużych zakładów produkcyjnych, moc źródeł niestabilnych nie powinna przekraczać 20% ich szczytowego zapotrzebowania. Oznacza to iż do sieci zakładów przemysłowych można przyłączyć bezpośrednio około 1,2 GW mocy wiatrowych, zdolnych do wyprodukowania rocznie 4,9 TWh energii elektrycznej, oraz paneli fotowoltaicznych o mocy 1,9 GW, o rocznej produkcji 1,9 TWh. Zakładamy, iż do naszych sieci byłyby podłączane najnowocześniejsze turbiny o mocach sięgających 6 MW, pracujące z czasem wykorzystania mocy zainstalowanej nie mniejszym niż 4 tys. godzin w ciągu roku, a dla lokowania takich instalacji w Polsce aktualnie występują ograniczenia wynikające z funkcjonowania zasady 10H – podkreśla Henryk Kaliś. Zdaniem szefa FOEEiG współpraca z branżą OZE winna zapewnić przemysłowi cenę energii „czarnej” na poziomie ok. 200 zł/MWh, czyli o około 50 zł/MWh niższą, niż cena oferowana dziś przez energetykę systemową.

Jeszcze większy potencjał do oszczędności otwiera się przed sektorem małych i średnich przedsiębiorstw, płacących dziś najwyższe taryfy. – To są stawki nawet 120-140 zł/MWh powyżej cen hurtowych. Dlatego firmy chcąc optymalizować koszty budują własne źródła np. panele fotowoltaiczne lub coraz częściej rozważają bezpośredni zakup energii w ramach korporacyjnych umów PPA z farmy wiatrowej – twierdzi Grzegorz Wiśniewski, Prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO).

Trudno określić poziom łącznego zapotrzebowania sektora MSP na wielkość zielonej produkcji, bo to mocno zróżnicowana grupa firm o różnych profilach zużycia. Na podstawie danych URE można jedynie szacować, że wśród dużych oraz małych i średnich odbiorców (w taryfach B i C), razem  z samorządami funkcjonuje ok. 60% spośród 2 mln podmiotów działających w Polsce, których łączne zużycie oscyluje wokół 30%.

Potencjał umów tych rozproszonych odbiorców z dostawcami OZE leży więc po stronie promowanych nową dyrektywą o OZE tzw. agregatorów, którzy skupiając grupę przedsiębiorców potrzebujących zielonej energii i jej wytwórców będą mieli pole do optymalizacji profili podaży i popytu, a także do zawarcia optymalnej korporacyjnej umowy PPA.

Branża energetyczna znajduje się obecnie w okresie transformacji. Powoli odchodzimy od tradycyjnej energetyki węglowej w stronę zielonej energii. To ciekawy moment dla inwestorów chętnych do skorzystania z nowych dostępnych modeli biznesowych i chcących przyczynić się do ograniczenia emisji CO2. W Polsce ten obszar ma szczególnie duży potencjał rozwoju, biorąc pod uwagę stopień, w jakim nasza gospodarka w dalszym ciągu zależy od węgla. Czysta energia z OZE będzie też zyskiwała na znaczeniu dla przedsiębiorców, którzy chcą pozostać konkurencyjni i spełnić wymagania coraz bardziej świadomych ekologicznie klientów. corporate PPA to więc kolejny naturalny etap w procesie ewolucji rynku energetycznego – mówi Maciej Kowalski, Dyrektor Zarządzający Enefit w Polsce.

Zapotrzebowanie na tę formułę na pewno pojawi się wśród przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, ciepłowniczych, przetwórstwie przemysłowym, w tym w branży rolno-spożywczej, w szczególności przy przetwórstwie i przechowywaniu żywności. Firmy te już teraz mogą w sposób ekonomiczne uzasadniony zapewnić niemalże całości energii z najtańszych OZE. Przy czym np. przedsiębiorcy zajmujący się chłodzeniem i magazynowaniem żywności i ciepłownicy będą szukać energii z farm wiatrowych, bo profil produkcji tych źródeł bardziej odpowiada profilowi zużyciu tej branży. Z kolei dla hodowli zwierzęcej np. drobiu czy pompowania wody bardziej odpowiednia będzie fotowoltaika. Pojawi się także zapotrzebowania na korporacyjne umowy PPA w tzw. paśmie czasowym, czyli tylko w okresach wzmożonej produkcji w danej branży. Tacy przedsiębiorcy dzięki kontraktom cPPA będą mogli zaoszczędzić na zmniejszaniu opłat za moc zamówioną, a niewykorzystaną i jednocześnie uniknąć kar za jej przekroczenie – precyzuje Grzegorz Wiśniewski.

Zdaniem ekspertów konferencji,  dostęp do zielonej energii będzie miał olbrzymie znaczenie dla utrzymania konkurencyjności polskich eksporterów, w tym m.in. producentów żywności, którzy co roku sprzedają na zagranicznych rynkach towary o wartości 50 mld zł, co stanowi 13-15% udział w całym naszym eksporcie.

Źródło: Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej

Działy

Reklama