Gaz i biomasa to tylko pozornie tańsze źródła ciepła dla zakładów, bo w nadchodzących latach staną się dla przemysłu pułapką kosztową ze względu na rosnące cen uprawnień do emisji oraz rozwój OZE. Najnowszy raport Instytutu Reform pokazuje, że przyszłość należy do elektryfikacji – przemysłowe pompy ciepła już w przyszłej dekadzie staną się bardziej opłacalne niż paliwa kopalne. Decyzje inwestycyjne trzeba jednak podejmować już teraz, bo transformacja zakładów to długotrwały proces.
W drugim raporcie z serii „Produkcja pod napięciem” eksperci i ekspertki Instytutu Reform analizują bariery finansowe, które spowalniają transformację przemysłowych źródeł ciepła. Największą są wysokie koszty operacyjne po przejściu na energię elektryczną. Dlatego autorzy raportu podkreślają, że konieczne jest wypracowanie skutecznych instrumentów wsparcia – zwłaszcza dla zakładów wykorzystujących ciepło do 200°C[1], np. w przetwórstwie spożywczym oraz papiernictwie.
– Potrzebne są odpowiednie bodźce regulacyjne i finansowe, by z jednej strony zachęcić do modernizacji, a z drugiej strony – ustabilizować koszty operacyjne po elektryfikacji. Bez systemowych rozwiązań elektryfikacja pozostanie niszą, a przemysł ugrzęźnie w technologiach bez przyszłości – mówi Klaudia Janik, Analityczka ds. Polityki Klimatyczno-Energetycznej w Instytucie Reform i jedna z autorek raportu.
Głównym powodem spadku opłacalności gazu i biomasy jako źródeł ciepła są zmiany w otoczeniu prawnym i ekonomicznym, w tym rozszerzenie systemu handlu emisjami m.in. na mniejsze zakłady przemysłowe (system ETS2 wejdzie w życie już w 2027 r.) oraz korzystniejsze warunki do rozwoju odnawialnych źródeł energii.
Dwie kosztowe pułapki dla przemysłu
Utknięcie w tych technologiach może być problemem dla polskich zakładów:
Pułapka biomasowa – rosnący popyt przy ograniczonej krajowej podaży tego surowca doprowadzi do skoków cen. Możliwe zaostrzenie kryteriów dla biomasy uznawanej za zrównoważoną może sprawić, że stanie się ona rzadkim i cennym dobrem. Z kolei biomasa niespełniająca rygorystycznych wymogów (np. zrębki drzewne) może zostać objęta opłatami za emisję.
Pułapka gazowa – instalacje wykorzystujące gaz ziemny mogą już za kilka lat stać się ciężarem dla firm, gdy tylko skończą się obowiązujące dzisiaj mechanizmy wsparcia (np. premia kogeneracyjna), a pojawią się dodatkowe opłaty emisyjne.
Zakłady wykorzystujące ciepło do 200°C w procesach produkcyjnych powinny już decydować o zmianie źródła zasilania. Według analiz, już w najbliższych latach przemysłowe pompy ciepła w ramach układów hybrydowych staną się tańsze w eksploatacji niż kotły gazowe. Natomiast w kolejnej dekadzie pełna elektryfikacja będzie w każdym przypadku opłacalniejsza.
Choć przyszła dekada wydaje się odległą perspektywą, decyzje trzeba podejmować dziś – procesy inwestycyjne w przemyśle trwają nawet 7-10 lat, a przebudowa zakładów wiąże się z przestojami i wysokimi kosztami – tłumaczy Starszy Analityk ds. Polityki Klimatyczno-Energetycznej w Instytucie Reform i współautor raportu – Bernard Swoczyna.
Piłka po stronie rządu
Raport wskazuje konkretne działania, które państwo może podjąć państwo, aby przyspieszyć transformację i ograniczyć ryzyko kosztownej zwłoki. Wśród rekomendacji znajdują się:
* modyfikacja opłaty mocowej dla przemysłu,
* promowanie taryf dynamicznych i elastyczności zużycia energii,
* wsparcie inwestycyjne (CAPEX) i operacyjne (OPEX),
* likwidacja subsydiów dla gazu i nieelastycznych odbiorców,
* rozważenie wprowadzenia jednostronnych kontraktów różnicowych dla ciepła przemysłowego.
Szczególnie istotne jest wsparcie operacyjne – stabilizujące koszty po elektryfikacji. Ma ono największy potencjał, by przełamać obecny impas inwestycyjny. „Może ono nie tylko zachęcić do modernizacji, ale również przygotować przemysł na strukturalne zmiany na rynku energii” – czytamy w raporcie.
Modernizacja zakładów produkcyjnych to ogromna szansa na niższe rachunki, mniejsze emisje i większą efektywność. Potrzebujemy jednak decyzji inwestycyjnych i realnego wsparcia dla przemysłu tu i teraz – nie za dziesięć lat – podkreśla Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform.
Wnioski są klarowne: przyszłość należy do elektryfikacji. Jednak bez szybkich decyzji i jasnego wsparcia publicznego polski przemysł zamiast modernizacji czeka regres.
Premiera raportu „Produkcja pod napięciem #2. Aspekty finansowe elektryfikacji przetwórstwa przemysłowego” jest dostępna na stronie: www.ireform.eu
Zachęcamy także do zapoznania się z publikacją „Czyste ciepło dla przemysłu. Scenariusze elektryfikacji na przykładzie wybranych sektorów”.
[1] Są to procesy tzw. nisko- i średniotemperaturowe. Ciepło niskotemperaturowe rozumiemy jako ciepło dostarczane w temperaturze do 100°C, a ciepło średniotemperaturowe – w temperaturze wyższej niż 100°C, ale nie przekraczającej 400°C.
Źródło: Instytut Reform