Komisja Europejska ogłosiła plan zmian limitów emisji CO2 dla producentów samochodów. Osłabienie tych wymogów może mieć negatywne konsekwencje dla rozwoju elektromobilności w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej – tych, gdzie adaptacja BEV-ów przebiega znacznie wolniej, niż w pozostałych częściach UE. PSNM reaguje i wspólnie z organizacjami branżowymi ze Słowacji, Włoch i Hiszpanii zaadresowało swoje obawy w liście otwartym kierowanym do Przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, ogłosiła w poniedziałek wnioski z drugiego spotkania grupy Strategicznego Dialogu nt. Przyszłości Europejskiego Przemysłu Motoryzacyjnego (Strategic Dialogue on the Future of the European Automotive Industry). Podczas konferencji prasowej poruszyła trzy priorytetowe obszary działań przemysłu motoryzacyjnego w Europie: innowacje w zakresie autonomicznej jazdy, transformacja w kierunku czystej mobilności oraz konkurencyjność łańcuchów dostaw, w szczególności baterii. Pełny „Automotive Industrial Action Plan” zostanie ogłoszony już 5 marca.
Kluczową zmianą, którą ogłosiła Pani Przewodnicząca, jest zwiększenie elastyczności w zakresie celów emisji CO2 – producenci otrzymali trzy lata na spełnienie limitów pierwotnie wymaganych do końca 2025 r. Co istotne – cele pozostają bez zmian, zmienia się jedynie okres zgodności i naliczania kar. Producenci mogą więc w tym i w kolejnym roku sprzedać więcej spalinowych samochodów niż wymagały tego pierwotnie określone cele, ale najpóźniej w 2027 r. będą musieli nadrobić sprzedaż elektryków, które zrównoważą poziom emisji aut spalinowych i pozwolą osiągnąć wymaga średnią.
Według Ursuli von der Leyen jest to z jednej strony ukłon w stronę „graczy, którzy odrobili prace domową”, z drugiej – wysłuchanie głosu interesariuszy, którzy domagają się większego pragmatyzmu w obliczu obecnych wyzwań. Jak określiła to Pani Przewodnicząca Komisji Europejskiej „przemysł otrzymał więcej przestrzeni na oddech i przejrzystość bez konieczności zmiany uzgodnionych celów”.
Transformacja w kierunku czystej mobilności pozostaje priorytetem UE. Pani Przewodnicząca w swoim poniedziałkowym wystąpieniu podkreśliła strategiczne znaczenie europejskich łańcuchów dostaw. Celem wzmocnienia konkurencyjności baterii lokalnej produkcji zapowiedziała zbadanie bezpośredniego wsparcia producentów baterii z UE, uproszczenie przepisów i ograniczanie biurokracji oraz wprowadzenie wymogów zawartości ogniw i komponentów pochodzących z fabryk w UE.
Dla branży bateryjnej jest to długofalowo bardzo dobry sygnał. Krótkoterminowo jednak poważne obawy budzi poluzowanie okresu na spełnienie limitów CO2 przez producentów samochodów. W perspektywie najbliższych dwóch lat efektem może być znaczne spowolnienie sprzedaży samochodów elektrycznych. Według prognoz agencji badawczej New Automotive, poluźnienie limitów CO2 w UE może skutkować niedostarczeniem nawet 450 tys. BEV-ów na rynki UE. Zmiana zasad w trakcie roku, w którym producenci mieli osiągnąć ściśle określone cele, jest niesprawiedliwa względem tych graczy, którzy intensywnie się do tego przygotowywali. Do tej grupy należą także producenci chińscy, którzy z uwagi na konkurencyjność cenową, mogą także skorzystać na obecnej sytuacji europejskiego spowolnienia elektryfikacji.
Zmiana polityki może też oznaczać osłabienie dynamiki na rynkach, które już do tej pory odstawały od europejskiej czołówki elektryfikacji – w tym Polski. Obecny ruch Komisji Europejskiej spowoduje jeszcze większy rozdźwięk „Europy dwóch prędkości” – nie tylko pod względem rejestracji BEV-ów, lecz także inwestycji w infrastrukturę i przemysł zrównoważonego transportu.
W 2024 r. w 15 krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej zarejestrowano zaledwie 191 000 pojazdów elektrycznych. Dla porównania: w pozostałych 12 krajach UE zarejestrowano 1,256 mln BEV-ów i stanowią one ponad 15% całkowitej liczby zarejestrowanych pojazdów na tych rynkach.
– W sytuacji, w której limity emisyjne zostaną poluźnione, rynek pojazdów elektrycznych w Polsce odnotuje jedynie minimalny wzrost w 2025 r., z 3% do zaledwie 4%. Natomiast jeśli limity pozostałyby niezmienione, wzrost może wynieść nawet 7% – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności.
PSNM wspólnie z innymi organizacjami branżowymi z Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej (SEVA ze Słowacji, Motus-E z Włoch i AEDIVE z Hiszpani), wystosowały list otwarty adresowany do Przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. List podkreśla konieczność stymulacji popytu we wszystkich krajach członkowskich UE. Sygnatariusze apelują o utrzymanie limitów emisji CO2 na 2025 r.
Za osłabienie celów CO2 cenę zapłacą przede wszystkim kraje Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej. Bez silnych, wiodących ram inwestycyjnych i regulacyjnych te regiony odnotują niższą sprzedaż pojazdów elektrycznych i będą miały problemy z przyciąganiem kapitału i budowaniem infrastruktury, co jeszcze bardziej poszerzy istniejącą przepaść między krajami UE. To wzmocni fragmentację, pozostawiając połowę Europy w tyle w przejściu na czysty transport.
Rozporządzenia w sprawie CO2 stanowi ramy inwestycyjne dla gospodarki elektryfikacji, która będzie napędzać konkurencyjność Europy, co już doprowadziło do zainwestowania setek milionów euro kapitału publicznego i prywatnego w krajach CEE/SEE. Dodanie niepewności („elastyczności”) teraz znacznie utrudni osiągnięcie wspólnej polityki przemysłowej w całej UE, co z kolei osłabi zdolność rynków wschodzących do wykorzystania przejścia na zrównoważoną mobilność jako siły napędowej wzrostu gospodarczego, innowacji i konkurencyjności.
Źródło: Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności