Paliwa dla energetyki

Wodór – kolejne życie gazociągu OPAL

Gazociąg OPAL, jeszcze niedawno będący osią napięć geopolitycznych w europejskiej energetyce, niedługo zmieni swoje zastosowanie. Początkowo miał służyć do transportu rosyjskiego gazu ziemnego. W sytuacji kryzysowej pomógł w zaopatrzeniu Niemiec w LNG. Teraz, zgodnie z planami niemieckiego rządu, zostanie dostosowany do przesyłu wodoru. Taka zmiana niesie ze sobą zarówno szanse, jak i wyzwania dla regionalnej dynamiki energetycznej, a w szczególności dla Polski. Zuzanna Nowak, ekspertka Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza oraz dyrektor ds. analiz w The Opportunity Institute for Foreign Affairs omawia ten temat w najnowszej analizie dostępnej na stronie Instytutu: https://www.instytutpe.pl/inne/analiza-ipe-1_2023/

Gazociąg OPAL (skrót od Ostsee-Pipeline-Anbindungsleitung) został oddany do użytku po dwóch

latach budowy w 2011 r. Łączyć miał Nord Stream 1 z istniejącą siecią gazociągów w środkowej Europie. Przebiega przez tereny dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, czyli landy Meklemburgia-Pomorze Przednie, Brandenburgia i Saksonia. Poza punktem wejścia w Lubminie koło Greifswaldu (wspólnym dla gazociągu NEL uruchomionego w 2013 r. do transportu gazu na zachód Niemiec), OPAL miał zaprojektowane także fizyczne połączenie z gazociągami Jagal (niemieckie przedłużenie Jamału), Stegal i siecią Ontras, a także z czeskim Gazelle. Jego

przepustowość to 36,5 mld m3 gazu rocznie. Średnica gazociągu wynosi 1400 mm, grubość ścian rurociągu to ok. 22 mm. Ciśnienie robocze sięga 100 barów.

Struktura właścicielska gazociągu zmieniała się na przestrzeni lat. W tej chwili 80% udziałów ma GASCADE Gastransport GmbH, a 20% Lubmin-Brandov Gastransport GmbH (należąca do Uniper Global Commodities SE).

– Przykład gazociągu OPAL pokazuje jak – w imię polityki bezpieczeństwa energetycznego i transformacji energetycznej – infrastruktura pierwotnie zaprojektowana do transportu rosyjskiego gazu może być adaptowana do nowych realiów energetycznych, wspierając przejście na LNG w krótkim terminie i przygotowując grunt pod niemiecką gospodarkę wodorową w średniej perspektywie – komentuje Zuzanna Nowak.

Rosyjska odnoga

Początkowo Niemcy chcieli zapewnić rosyjskiemu Gazpromowi swobodne korzystanie z całej przepustowości nowego gazociągu, poprzez pominięcie unijnych zasad trzeciego pakietu energetycznego i dostępu stron trzecich do infrastruktury. Komisja Europejska częściowo to akceptowała, pozwalając nawet w 2016 r. wykorzystywanie przez Gazprom do 80% przepustowości. Polska (wspierana przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz rządy Litwy i Łotwy), zaskarżyła tę decyzję do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W 2019 r. Sąd Unii Europejskiej orzekł na korzyść Polski, unieważniając decyzję Komisji Europejskiej, a 15 lipca 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) podtrzymał to orzeczenie, odrzucając odwołanie Niemiec.

– Te rozstrzygnięcia były przełomowe w interpretowaniu i stosowaniu zasady solidarności energetycznej – przypomina ekspertka Instytutu Polityki Energetycznej. – Trybunały ustaliły, że zasada ta nie jest jedynie koncepcją polityczną, lecz prawnym wymogiem, który musi być brany pod uwagę w decyzjach energetycznych Unii Europejskiej.

Opcja ratunkowa

26 września 2022 r. doszło do uszkodzenia obu nitek gazociągu Nord Stream 1, co de facto anulowało pierwotną funkcję OPAL. Niemcy szybko zaczęły przystosowywać swoją infrastrukturę gazową do przyjmowania skroplonego gazu ziemnego (LNG) z pływających terminali. Jednak ze względu na płytkość akwenu Zatoki Greifswaldzkiej, duże tankowce LNG nie mogły wpływać do portu w Lubminie. Tamtejszy terminal dostarczył gazociągiem OPAL 1,3 mld m3 gazu, czyli poniżej oczekiwań i w sposób nieefektywny. W kwietniu 2024 r. zakończył działalność, wraz z uruchomieniem terminalu importowego LNG w Mukran.

Wodorowa arteria

15 grudnia 2022 r. trzej niemieccy operatorzy systemów przesyłowych: GASCADE Gastransport GmbH, Ontras i terranets bw zaprezentowali wspólny projekt „Flow – making hydrogen happen”. To planowany system rurociągów o długości 1100 kilometrów, łączący wybrzeże Bałtyku w Lubminie z okolicami Stuttgartu (land Badenia-Wirtembergia w południowych Niemczech). Projekt „Flow” wpisuje się w plany budowy ogólnokrajowej sieci wodorowej (Wasserstoff-Kernnetz), która ma powstać do 2032 r., a także znalazł się na liście europejskich projektów o wspólnotowym znaczeniu (Projects of Common Interest, PCI). Według informacji projektowych, rurociągi mają łączyć źródła wodoru z regionu Morza Bałtyckiego z odbiorcami także w Czechach, Austrii, Liechtensteinie, Szwajcarii i Francji.

Istotnym założeniem projektu jest przekształcenie części gazociągu OPAL na odcinku Lubmin – Radeland do końca 2025 r. w całości na potrzeby zapełnienia wodorem. Technicznie jest to możliwe. Część południowa OPAL, poniżej tłoczni z Radeland do Zethau, ma transportować wodór od października 2030 r. Dostosowanie całego gazociągu do nowych potrzeb kosztować ma łącznie ok. 525 mln euro (wobec około 1 mld euro kosztów jego uruchomienia w 2011 r.). Dokładna przepustowość OPAL dla wodoru nie została jeszcze oficjalnie określona, ale można się spodziewać, że będzie to znacząca część obecnej przepustowości.

Perspektywy gospodarki wodorowej

Deutsche ReGas zapowiedział także prace nad pływającym terminalem importowym dla wodoru (H2-Import Terminal Lubmin), który ma być uruchomiony w 2026 r. Będzie to pierwszy na świecie pływający zielony kraker amoniaku, zdolny do produkcji ok. 30 000 ton wodoru rocznie. Niemcy w ostatnim czasie podpisały umowy o współpracy w zakresie importu wodoru z kilkoma krajami, w tym z Australią, Chile, Marokiem i Arabią Saudyjską. Możliwe ma być także wykorzystanie do produkcji wodoru duńskich turbin wiatrowych koło wyspy Bornholm. Idea ta jest częścią projektu „Flow”, który zakłada budowę połączenia wodorowego między Bornholmem i Lubminem.

Popyt na wodór transportowany przez OPAL znaleźć ma się w sektorze energetycznym, transporcie oraz w procesach przemysłowych wymagających dekarbonizacji. Szczególnie istotna będzie rafineria w Leunie (land Saksonia-Anhalt), która ma być jednym z pierwszych zakładów przemysłowych podłączonych do sieci wodorowej.

Współpraca polsko-niemiecka

Wobec rozwoju rynku wodoru w Niemczech, jak i w Polsce, konieczna będzie koordynacja międzynarodowa i budowa lub dostosowanie infrastruktury transgranicznej do jego przesyłu. Według przygotowywanej Wodorowej Mapy Polski (WMP), największa liczba deklarowanych projektów produkcji wodoru znajduje się w północno-zachodniej części kraju i zapewnić ma 0,84 mln ton wodoru w 2040 r. Z kolei zapotrzebowania na wodór w 2040 r. ma sięgnąć 2,13 mln ton, a zlokalizowane będzie w Wielkopolsce oraz południowo-zachodniej i centralnej Polsce. A zatem konieczny będzie import. Naturalnym kierunkiem współpracy w tym zakresie (być może również w odniesieniu do magazynowania) będą Niemcy. Gaz-System wraz z Ontras (a zatem bez bezpośredniego połączenia z OPAL) rozważają dwa różne punkty połączenia między Polską i Niemcami, które mogłyby funkcjonować w 2032 r.: w Oder/Spree w pobliżu miasta Eisenhüttenstadt (land Brandenburgia) oraz w Uckermark blisko Schwedt (także Brandenburgia). Gaz-System jest już sygnatariuszem porozumienia dziewięciu krajów nadbałtyckich dążących do rozwoju gospodarki wodorowej, a także częścią projektu o statusie PCI – Nordycko-Bałtyckiego Korytarza Wodorowego (Nordic-Baltic Hydrogen Corridor, NBHC). W regionie funkcjonują także inne koncepcje wodorowe: Baltic Sea Hydrogen Collector, Interconnector Bornholm-Lubmin oraz Nordic Hydrogen Route, które docelowo będą częścią europejskiej infrastruktury wodorowej.

– Transformacja gazociągu OPAL z infrastruktury do transportu gazu ziemnego w element sieci wodorowej symbolizuje szerszą zmianę w niemieckim sektorze energetycznym. Projekt ten nie tylko przyczyni się do realizacji celów klimatycznych Niemiec, ale także może stać się modelem dla podobnych inicjatyw w innych częściach Europy, torując drogę dla rozwoju międzynarodowej infrastruktury wodorowej – podsumowuje Zuzanna Nowak, ekspertka Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza oraz dyrektor ds. analiz w The Opportunity Institute for Foreign Affairs.

***

Instytut Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza to niezależny think tank z siedzibą w Rzeszowie. Publikuje raporty, analizy, wydaje czasopismo naukowe i książki. Co roku organizuje Konferencję „Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perpsektywa rozwoju”.

Źródło: Instytut Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza

Działy

Reklama