Prezes PGG S.A. Leszek Pietraszek wziął udział w dyskusji pod hasłem “Węgiel, system, bezpieczeństwo” podczas sesji węglowej XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego, która odbyła się w czwartek przed południem 9 maja 2024 r. w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.
W panelu uczestniczyli też: Marta Jarno – Dyrektor Departamentu Analiz Ministerstwa Przemysłu, Adam Rozmus – Wiceprezes JSW S.A., Adrian Sienicki – Wiceprezes Węglokoksu S.A. i Janusz Steinhoff – b. Wicepremier i b. Minister Gospodarki (1997-2001).
W dyskusji, która skupiała się na ekonomicznych problemach i perspektywach sektora węgla kamiennego w Polsce, mówiono m. in. o niezadowalającej wydajności polskiego górnictwa, nadpodaży i zaleganiu surowca na zwałach kopalń i elektrowni, niestabilności zapotrzebowania energetyki na polski węgiel.
Janusz Steinhoff ostro skrytykował umowę społeczną dla górnictwa z 2021 r. i ocenił, że nie jest możliwa do utrzymania. Marta Jarno za najważniejsze wyzwanie uznała notyfikację tej umowy w Brukseli, aby zalegalizować pomoc publiczną dla kopalń.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. zwracał uwagę, że w funkcjonowaniu górnictwa, poza wymiarem ekonomicznym oraz powtarzającymi się cyklicznie od dekad wzlotami i upadkami, ważne są też aspekty społeczno-gospodarcze:
– Mamy świadomość naszej swoistej i ważnej odpowiedzialności za pracowników, ich rodziny, ale też całą rzeszę ludzi, którzy w pozytywnym znaczeniu tego słowa żyją z górnictwa w jego otoczeniu – zaznaczył. Dodał, że często o górnikach mówi się jak o ciężarze, tymczasem są to często pracownicy o wybitnych, unikatowych kompetencjach technicznych, które spółka chciałaby wykorzystać w swych projektach.
Szef PGG S.A. ocenił, że umowa społeczna stanowi wartość m.in. ze względu na uzyskanie zgody na wygaszanie branży, zaakcentował zawartą w umowie zasadę degresywności pomocy publicznej wraz z redukcją produkcji i zatrudnienia w kopalniach.
– Umowa społeczna (która jest sama w sobie wartością, bo po raz pierwszy wszyscy zgodnie mówimy o wygaszaniu górnictwa; moi poprzednicy nie mieli takiego komfortu) wymusza na przedsiębiorcy objętym systemem wsparcia obowiązek degresywności, czyli obowiązek zmniejszania mocy produkcyjnych. To niełatwe zadanie, jeśli chcemy to zrobić racjonalnie. Racjonalność ma tu kluczowe znaczenie. Problem, przed którym stoimy, to w jaki sposób, z jakim harmonogramem, w jakim tempie będziemy to robić – tłumaczył Leszek Pietraszek.
Zwrócił też uwagę na odpowiedzialność sektora węgla kamiennego za bezpieczeństwo energetyczne państwa. Przekonywał, że racjonalizm i zachowanie zdrowego rozsądku są kluczowe w podejściu do rozwiązywania aktualnych problemów górnictwa węgla kamiennego.
– Górnictwo nie działa w pustce, ale w koegzystencji z energetyką. Jakiś rodzaj pozytywnej kalibracji między tymi sektorami być musi. Staramy się znaleźć punkt oparcia, by aktywniej uwzględniać w górnictwie ekonomię, co jest rzeczywiście bardzo ważne. Natomiast mamy problem z diagnozą zapotrzebowania na węgiel dla energetyki. W prognozach PSE napisano, że do 2034 r. będzie potrzeba 10 mln ton węgla rocznie dla energetyki zawodowej, ale wers wyżej zastrzeżono, że jeśli będą opóźnienia w energetyce wiatrowej off-shore i atomie, to tego węgla będzie potrzeba 9 mln ton więcej. To bardzo istotna, niemal stuprocentowa różnica. Założenie, że import jakoś tę lukę zapełni, nie załatwia nam sprawy. Kluczowe jest także dookreślenie, na ile kierujemy się tylko przesłankami ekonomicznymi, a na ile pamiętamy też o roli, której wprawdzie nie zapisano w naszym statucie, ale jesteśmy świadomymi uczestnikami rynku i wiemy, jakie znaczenie ma nasz produkt dla bezpieczeństwa energetycznego państwa – mówił Prezes PGG S.A. dodając, że zobowiązania górnictwa węglowego wynikające z udziału w swoistym rynku mocy, są kosztowne. Zapewnił, że jeśli uda się dookreślić powyższe parametry, branża węglowa poradzi sobie z czekającymi ją procesami dekarbonizacji.
Zapytany przez moderatorów Karolinę Markowską (dziennikarkę PulsHR.pl) i Tomasza Niecia (WNP.pl) o rosnące na zwałach zapasy trudno sprzedawalnego węgla, Szef Polskiej Grupy Górniczej odparł:
– Problem zwałów istnieje, ale nie tylko w PGG, dotyka on też energetyki. Odnosząc się do wielu ostatnich publikacji, chciałbym uspokoić, że nie zakładamy wysyłania górników na postojowe. Staramy się dostosować elastycznie do zbytu, w tym celu zmieniliśmy już parametry Planów Techniczno-Ekonomicznych kopalń. Pracujemy nad jakością węgla, zapewniamy też miejsca rezerwowe na zewnątrz, dokąd będziemy mogli przekierować węgiel – poinformował Leszek Pietraszek, dodając, że zwały spółki zapełnione sa w tej chwili w 85%.
Źródło: Polska Grupa Górnicza SA