Eksperci z uwagą przyglądają się perspektywom rozwoju sektora elektroenergetycznego w kontekście epidemii koronawirusa. Ograniczenia w poruszaniu się, spadek produkcji przemysłowej i konsumpcji z pewnością odbiją się na funkcjonowaniu całej branży i będą mieć konsekwencje w przypadku realizacji celów krótko- i długoterminowych. Ostatnie kilka miesięcy pozwoliło zidentyfikować obszary, które będą skupiały uwagę firm naszego sektora w perspektywie najbliższych miesięcy.
Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych pozostając w stałym kontakcie z przedstawicielami firm sektora elektroenergetycznego i środowiska naukowego, z uwagą przygląda się sytuacji w branży ciepłowniczej.
Pandemia w znaczący sposób wpłynęła nie tylko na życie codzienne każdego z nas, ale również na funkcjonowanie przedsiębiorstw i całej gospodarki. Wiele sektorów gospodarki stanęło przed koniecznością nowego zdefiniowania swojego sposobu działania, a niektóre – np. sektor elektroenergetyczny – dopasowania rozwiązań do sytuacji kryzysowej.
Przyspieszenie transformacji energetycznej
Ostatnie miesiące potwierdzają przyspieszenie w działaniach na rzecz zmiany miksu paliwowego w branży ciepłowniczej. Firmy elektroenergetyczne zapowiadają zwrot ku zielonym inwestycjom i modernizacje istniejących instalacji w kierunku, który pozwoli pozyskać dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Podczas spotkania “Kawa z Kogeneracją”, organizowanego przez PTEZ, Prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej i naszego Towarzystwa Wojciech Dąbrowski zwrócił uwagę, że „liczymy na to, że Komisja Europejska utrzyma wsparcie ciepłownictwa gazowego, skoro oczekuje szybkiej transformacji od krajów na dorobku, jak Polska”.
Kierunek obrany przez przedsiębiorstwa branżowe jest jednoznaczny i zakłada realizację projektów ekologicznych i mających pozytywny wpływ na środowisko i otoczenie. Transformacja energetyczna jest realizowana skutecznie od kilku lat, o czym informowaliśmy w Raporcie o kogeneracji w ciepłownictwie prezentując inwestycje realizowane przez członków PTEZ. Pandemia koronawirusa i środki przeznaczone na poprawę sytuacji gospodarczej i inwestycje, mogą pomóc w przyspieszeniu tego procesu, w tym z zapowiadanego przez Komisję Europejską funduszu ratunkowego.
– Transformacja musi być sprawiedliwa. Wsparcie powinny otrzymać także elektrociepłownie i kogeneracja. Rozmowy są toczone na szczeblu rządowym. Prowadzi je Minister Klimatu Michał Kurtyka. Rozmowy przebiegają w atmosferze zrozumienia. Postulujemy to jako Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych (PTEZ). Musi być wsparcie z Unii, jeśli oczekuje od nas szybkiej transformacji – ocenił podczas spotkania z dziennikarzami „Kawa z Kogeneracją” Prezes PTEZ i PGE Wojciech Dąbrowski.
Konieczność redukcji emisji CO2
Zmiany w branży wymusza dynamika cen praw emisji do CO2. Opłaty te ponoszą firmy w Unii Europejskiej, zarówno przedsiębiorstwa produkcyjne, jak huty czy fabryki, ale również elektrownie – zarówno te gazowe, jak i węglowe.
Ograniczenie przemieszczania się i tzw. lockdown gospodarki spowodował, że obserwowaliśmy znaczący spadek cen praw do emisji CO2 nawet o 30%. Jednak ten trend był krótkotrwały i wynikał ze zmniejszonego zapotrzebowania przemysłu na energię elektryczną. Dlatego wyzwanie rosnących cen emisji CO2 będzie jednym z kluczowych wyzwań szczególnie aktualnie, gdy gospodarka i poszczególne jej sektory będą próbowały odrobić straty spowodowane pandemią koronawirusa.
– Jesteśmy społeczeństwem na dorobku, pomijając kwestię trudności gospodarczych. Ponosimy olbrzymie nakłady na uprawnienia CO2. Nie wyobrażam sobie transformacji bez wsparcia kogeneracji – ocenił w rozmowie z dziennikarzami prezes Wojciech Dąbrowski – Jesteśmy cały czas zaskakiwani propozycjami Komisji Europejskiej, jej przewodniczącej i innych polityków. Cele redukcyjne nam zaproponowane mają być jeszcze zaostrzone. Nie zasypiamy gruszek w popiele. Dzięki staraniom sektora zostało zmienione rozporządzenie taryfowe tak, aby można było przenosić koszty podwyżki cen uprawnień do emisji CO2.
Skąd brać pieniądze na inwestycje w energetyce i ciepłownictwie?
Zapowiadane inwestycje będzie łatwiej realizować również dzięki sprzyjającej sytuacji w sektorze finansowym. Epidemia koronawirusa wymusiła na Radzie Polityki Pieniężnej obniżkę kosztów kredytów. Jest to z pewnością duże ułatwienie dla firm sektora elektroenergetycznego, które zyskują dostęp do finansowania planowanych projektów modernizacyjnych w obszarze produkcji energii elektrycznej i ciepła. Przedstawiciele sektora bankowego sugerują, że Narodowy Bank Polski mógłby zaryzykować i w sytuacji szukania impulsów rozwoju gospodarczego wprowadzić systemy finansowania przy ujemnej stopie, które mogłyby trafić do firm chcących realizować zielone projekty energetyczne. Główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska, Jakub Borowski, zaznacza, że “taki instrument realizowałby wiązkę celów: pozwoliłby zwiększyć inwestycje i przysłużyłby się zmianie miksu energetycznego (…)”[1].
Z zapowiedzi polityków wynika, że nasz kraj może z tzw. planu odbudowy gospodarki europejskiej po koronawirusie dostać kilkadziesiąt mld euro. To, że inne kraje UE otrzymają więcej, to efekt skali skutków gospodarczych, jakie gospodarki tych krajów poniosły w sytuacji pandemii. Oprócz inwestycji infrastrukturalnych, z pewnością duża część środków trafi do beneficjentów z sektora elektroenergetycznego. Eksperci branżowi i przedsiębiorstwa z naszego sektora liczą, że wsparcie dla tzw. ekologicznych inwestycji, czyli na „zielony prąd”, powinno uwzględniać również rozwój kogeneracji i realizację projektów w tym obszarze.
[1] Źródło: https://alebank.pl/polska-gospodarka-potrzebuje-obnizki-glownej-stopy-nbp-do-005-procent/
Źródło: Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych