Odbiorcy – Rynek Energii i Gazu

Jak prąd na kartę może uratować budżet domowy? Krótka historia o oszczędzaniu.

Kto z nas nie miał takiej sytuacji, że na widok rachunku za prąd zastanawiamy się: „Dlaczego tak dużo? Czy naprawdę zużywam tyle prądu?”. Prościej byłoby widzieć zużycie na bieżąco i móc reagować jeszcze zanim kwota rachunku niemiło nas zaskoczy. Szczególnie, że zamknięci w domach z powodu epidemii koronawirusa z miesiąca na miesiąc możemy bić własne rekordy, jeśli chodzi o wysokość rachunków za prąd. Wbrew pozorom rozwiązanie jest proste – czas na bieżącą kontrolę zużycia i świadome planowanie wydatków, czyli w skrócie: prąd na kartę.

Kiedy w wyniku ogólnopolskiego lock-down musieliśmy pracować i spędzać czas wolny w domach, zużycie prądu naturalnie wzrosło. Z naszych analiz wynika, że przeciętna 3-osobowa rodzina, korzystająca z podstawowych urządzeń w ciągu dnia, może zużyć aż o 98,23 kWh miesięcznie, a co za tym idzie za prąd zapłaci o ok. 65 zł miesięcznie więcej – mówi Maciej Kościński, Dyrektor odpowiedzialny za sprzedaż energii elektrycznej i gazu do klientów indywidualnych. – I tak jak w skali miesiąca wydaje się to niewiele, to już w skali roku widać spore różnice – gdyby lock-down utrzymał się przez cały rok, to rachunki mogą wzrosną nawet o 780 zł. – dodaje.

Do tego problemu można podejść w znany wielu rodzicom sposób – kto z nas nie przekonał się, że zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem dla dziecka, które godzinami wisi na telefonie jest nie abonament, ale telefon na kartę? Właśnie – to większa kontrola i pewność, że wysokość rachunku nas nie zaskoczy. Tak samo możemy podejść do rachunków za prąd. Jest tylko jedno wyzwanie – tak jak łatwo ocenić, że wysoki rachunek za telefon, to za dużo rozmów, tak trudno odpowiedzieć na pytanie, gdzie i jak konkretnie nabijamy rachunki za prąd.

Podgląd zużycia na bieżąco

Okazuje się, że aby rozsądniej gospodarować zużyciem prądu w domu wystarczy nam dostęp do aktualnej informacji o zużyciu. James Clear w swojej książce „Atomowe Nawyki” przedstawił wyniki badań przeprowadzonych na jednym z przedmieść Amsterdamu. Pomimo podobnego metrażu i takich samych cen energii elektrycznej, właściciele niektórych domów zużywali do 30% mniej prądu niż sąsiedzi. Wpływ na to miał jeden mały szczegół – w domach bardziej oszczędnych mieszkańców licznik zużycia prądu znajdował się w głównym holu domu, a w domach, których mieszkańcy zużywali więcej prądu, taki licznik był w piwnicy.

Podobny efekt ma system sprzedaży prądu na kartę – Instytut ds. Energii, Klimatu i Środowiska w Wuppertalu zbadał, że po wprowadzeniu systemu prepaid i liczników, które informowały użytkowników, ile jeszcze „limitu na karcie” zostało, szybko uruchomiły się zachowania oszczędnościowe. Aż 85% badanych zadeklarowało, że zaczęło oszczędzać prąd, a 79% bardziej zaczęło zastanawiać się nad własnym modelem konsumpcji energii. – mówi Maciej Kościński.

Podsumowując, gdy zużycie energii jest oczywiste i łatwe do sprawdzenia na bieżąco, ludzie zmieniają swoje zachowania, tak, by oszczędzać prąd. W efekcie płacą oczywiście niższe rachunki.

Prąd na kartę – jak to działa?

Prąd na kartę funkcjonuje w oparciu o inteligentne liczniki, które pozwalają na zdalne odczytanie zużycia prądu oraz jego włączenie lub wyłączenie w przypadku wyczerpania środków z doładowania.

W usłudze Prąd na kartę informacje o zużyciu i kosztach są aktualizowane co najmniej raz dziennie. Użytkownicy otrzymują także powiadomienia o stanie konta, konieczności doładowania czy możliwym wyłączeniu. Co więcej, wszystkim można zarządzać z poziomu aplikacji mobilnej. To pozwala reagować niemal natychmiast i ograniczyć zużycie od razu, a nie dopiero jak zobaczymy rekordowy rachunek. – mówi Maciej Makowski, Kierujący Innovation & Design Lab w Fortum.

Wsparciem we wdrażaniu oszczędności ma być także opcja, którą Fortum chce uruchomić w ciągu najbliższych miesięcy. Chodzi o funkcjonalność, nakierowaną na ekologię – system nie tylko poinformuje nas o zużyciu energii, ale także podpowie jak konkretnie w naszym przypadku próbować je zmniejszać.

Wyczerpany limit – i co dalej?

Chociaż możemy planować oszczędności, a dzięki inteligentnemu prognozowaniu i powiadomieniom o przewidywanym zużyciu przygotować się na określoną kwotę rachunku, to jednak trzeba założyć także możliwość, że limit na karcie się wyczerpie. Co wtedy?

Wszyscy mamy świadomość, że brak prądu w domu to większy problem niż wyczerpany limit minut w telefonie na kartę. Dlatego w usłudze Fortum, użytkownik ma podgląd na aktualną informację, o tym na ile dni korzystania powinny wystarczyć jego środki. Dla zapewnienia jeszcze większego bezpieczeństwa i wygody, wszyscy użytkownicy mogą skorzystać z awaryjnego salda. Dzięki temu, nawet po wyczerpaniu środków na koncie, zyskujemy dodatkowy czas na doładowanie nie ryzykując natychmiastowego wstrzymania dostawy prądu. Może to okazać się bardzo pomocne, jeśli zdarzy nam się zapomnieć lub akurat nie będziemy mieli możliwości wykonania doładowania – tłumaczy Maciej Makowski.

Pierwsi prąd na kartę wypróbują wrocławianie – Fortum uruchomi dla nich tę usługę już 5 sierpnia. Wybór Wrocławia nie jest przypadkowy – do uruchomienia usługi prądu na kartę niezbędne są inteligentne liczniki, a na terenie aglomeracji wrocławskiej mają je już wszystkie mieszkania.

Źródło: Fortum

Działy

Reklama