EkoMobility » Rynek OZE oprócz sprzyjających wiatrów potrzebuje stabilizacji prawnej

Rynek OZE oprócz sprzyjających wiatrów potrzebuje stabilizacji prawnej

15 maj 2019 komentarze 2

Do 2020 r. udział energii odnawialnej w polskim miksie energetycznym powinien sięgnąć 15%. Spełnienie tego celu wydaje się coraz mniej realne, ale jeszcze w tym roku na aukcjach może zostać zakupiona energia elektryczna pozwalająca na utworzenie ponad 3,4 GW nowych mocy wytwórczych. Inwestorzy widzą więc coraz większy potencjał w OZE. „Spotkanie liderów rynku energii odnawialnej” zorganizowane przez DNB Bank Polska pokazało, że zielona energia to sposób nie tylko na czyste środowisko, ale także na udane projekty biznesowe. By jednak tak się stało, zarówno inwestorom, jak i sektorowi finansowemu potrzebne jest wsparcie państwa i stabilność regulacyjna.

Według Ministerstwa Energii w 2020 r. OZE mogą stanowić 13,7 GW mocy i generować 35,4 TWh energii elektrycznej. Ich udział w wytwarzaniu energii elektrycznej będzie wzrastać do poziomu przynajmniej 27% w 2030 r .

Jak informował Mariusz Radziszewski z Departamentu Energii Odnawialnej i Rozproszonej w Ministerstwie Energii podczas spotkania zorganizowanego przez DNB Bank Polska, jeszcze w tym roku na aukcjach może zostać zakupiona energia elektryczna pozwalająca na utworzenie ponad 3,4 GW nowych mocy wytwórczych w sektorze energetyki odnawialnej. Ok. 2,5 GW ma pochodzić z farm wiatrowych, a około 750 MW – z farm słonecznych. Potencjał tych ostatnich ma wzrosnąć z 0,1 GW do ok. 1,35 GW. – Liczby te są znaczące i wśród inwestorów widać coraz większy optymizm. Pamiętajmy, że jeszcze dwa, trzy lata temu rynek OZE w Polsce znajdował się w zapaści, zarówno regulacyjnej, jak i faktycznej, a jego przyszłość stała pod wielką niewiadomą – mówi Piotr Biernacki, Dyrektor Departamentu Finansowania Strukturyzowanego i Projektowego DNB Bank Polska.

O tym, że zmienia się atmosfera wokół rynku OZE najlepiej świadczy przykład projektu Potęgowo, który współfinansował bank DNB. To jedna z największych lądowych farm wiatrowych w Polsce, która będzie w stanie wygenerować 219,5 MW. Docelowo w jej skład wejdzie 81 turbin, rozlokowanych w siedmiu gminach nad Bałtykiem, dwóch powiatach i dwóch województwach. Ambitnych projektów jest więcej. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Energii w najbliższych dwudziestu latach mają powstać, m.in. farmy wiatrowe na morzu zdolne do wytworzenia między 10 GW.

Dobre otoczenie dla inwestycji to klucz do sukcesu

Rozwój energii odnawialnej w dużej mierze zależy od sprawnych rozwiązań regulacyjnych. Inwestorzy czekają na kolejną nowelizację ustawy o OZE, która ma szansę wejść w życie latem tego roku i zmiany w przepisach odnośnie pozwoleń na budowę i obowiązującej „zasady 10H” – czyli zakazu budowy farm wiatrowych w odległości od zabudowań i terenów chronionych nie mniejszej niż 10-krotność wysokości turbiny. Potencjał energii odnawialnej jest tak duży, że mimo trudności i ostatnio słabszej koniunktury inwestycji przybywa. – Rynek nie będzie się jednak rozwijał w takim tempie, jak byśmy tego oczekiwali, bez wsparcia państwa również w sferze regulacyjnej. Inwestorzy z niecierpliwością czekają na ostateczny kształt PEP2040, czyli dokumentu określającego politykę energetyczną Polski do 2040 r. PEP pomoże inwestorom lepiej zrozumieć długoterminowe trendy cenowe, a z uwagi na to, że ceny są nieprzewidywalne w długim horyzoncie czasowym, banki potrzebują zabezpieczenie przychodów finansowanych projektów w postaci PPA albo kontraktu różnicowego uzyskanego w aukcji – mówi Piotr Biernacki.

Nie tylko aukcje

Inwestorzy z branży odnawialnych źródeł energii z niecierpliwością czekają na kolejne aukcje. W tym roku można się spodziewać jednej, choć jej dokładny termin nie jest jeszcze znany. Dlatego podczas spotkania zorganizowanego przez DNB Bank Polska, mowa była także o alternatywnych rozwiązaniach. Eksperci argumentowali, że aukcje to nie jedyna forma sprzedaży energii ze źródeł odnawialnych. W miarę jak spada koszt technologii OZE zapotrzebowanie na wsparcie państwa będzie malało aż do osiągnięcia punktu grid parity. Jednak nawet wtedy istotne będzie zabezpieczenie długoterminowego poziomu ceny, które sektor prywatny oferuje w postaci PPA (Purchase Power Agreement) – zawieranego albo z firmami zajmującymi się profesjonalnie handlem energią albo bezpośrednio z odbiorcami końcowymi (corporate PPA). – Oczywiście możliwa jest też sprzedaż energii po cenach rynkowych, ale w długim terminie jest to ryzykowna strategia, biorąc pod uwagę fakt, że wraz ze wzrostem udziału OZE w miksie energetycznym oraz czekającą polski system energetyczny transformacją, może się okazać, że ceny w długim horyzoncie okażą się niższe niż zakładane przez inwestora w momencie podejmowanie decyzji o realizacji projektu – wyjaśnia Piotr Biernacki. Przedstawiciele rynku są zgodni – rynek PPA w Polsce dopiero się rozwija, potencjał jest duży i należy go wykorzystać.

Wszelkie rozwiązania zwiększające możliwości rynku sprzedaży energii odnawialnej traktujemy jako szanse na jego rozwój. Z perspektywy banku istotne jest, by rynek zyskiwał na stabilności. Jego dojrzałość będzie przekładać się na liczbę i jakość projektów. Grupa DNB ma na koncie zrealizowanych ok. 60 projektów z obszaru energii wiatrowej. Liczymy, że będzie ich więcej – mówi Piotr Biernacki.

Źródło: DNB Bank Polska S.A.

Wpis został opublikowany 15 maj 2019 w następujących kategoriach: EkoMobility, News, OZE. Możesz śledzić komentarze przez RSS. Komentowanie i korzystanie z trackbacków zabronione.

2 komentarze do “Rynek OZE oprócz sprzyjających wiatrów potrzebuje stabilizacji prawnej”

  1. Maja, 16 maj 2019 o 8:35

    ciekawy materiał

  2. opozda, 24 maj 2019 o 8:36

    Zielona energia potrzebuje także surowców takich jak miedź. To doskonały materiał, który posiada wysoką przewodność elektryczną, trwałość czy przetwarzalność. Więcej informacji na temat tego materiału znaleźć można tutaj: https://copperalliance.pl/zielona-energia-oparta-na-miedzi-analiza-europejskiego-instytutu-miedzi/